Zwiększenie zasiłku barnetrygd to temat, który powraca jak bumerang. Szczególnie przy okazji kolejnych wyborów parlamentarnych w Norwegii. Argumentuje się to najczęściej tym, że kwota zasiłku rodzinnego jest śmiesznie mała, porównując ją do wydatków, jakie każdy rodzic w Norwegii musi ponosić w związku z posiadaniem dzieci.
Ostatnio temat pojawił się 17 października, kiedy to lider partii pracy Jonas Gahr Støre stwierdził, że podniesienie barnetrygd pomogłoby wielu rodzinom z dziećmi wyjść z ubóstwa. A niskie zasiłki i ulgi podatkowe powstrzymują wielu ludzi przed posiadaniem więcej niż jednego dziecka. W alternatywnych projektach budżetu opracowywanych przez partie opozycyjne przewiduje się podniesienie Barnetrygd do 1200 koron miesięcznie na dziecko (w tej chwili jest to 970 koron).
Przedstawiciele rządu informują, że nie planują w najbliższym czasie podnosić kwoty zasiłku, gdyż budżet norweski jest i tak nastawiony pro socjalnie. Jednak statystyki mówią same za siebie. Wskaźnik dzietności Norweżek spada. W 2016 na jedną kobietę przypadało 1,67.urodzonego dziecka. W 2017 roku już tylko 1,62. Jest to najniższy zanotowany wskaźnik dzietności w Norwegii. Poza tym stawki zasiłku rodzinnego nie były aktualizowane od 22 lat. Dlatego nie jest wykluczone, że niedługo dojdzie jednak do zmiany w wysokości przyznawanego rodzinom wsparcia.